Wednesday, March 12, 2008

Wycieczka po Yangtze (Chang Jiang) przez 3 przelomy

A wiec w koncu znalezlismy sie na naszym okrecie.
Sam w sobie wygladal na w miare standardowy wycieczkowy okret klasy europejskiej, moze troche juz stary, ale zaloga i organizacja byla zdecydowanie w duchu chinskim.
Zdzierali z nas gdy sie dalo (np wejsciowka na poklad wycieczkowy, dodatkowa oplata za przewoz do atrakcji), zachownie zalogi nieco chamskie, przerwa obiadowa dla zalogi, nawet tej na recepcji ...
Tamy nie zobaczylismy (tylko bardzo przelotem z autobusu), trasa zaczynala sie za tama. Przelomy sa naprawde ladne, z lewej i z prawej wytastaja wysokie zielone gory obsiane polami i sadami, czasami dzikie, czasami z kopalniami wegla. Na rzece od groma statkow, glownie przemyslowych lecz nie tylko.
Po drodze zatrzymalismy sie w 3 miejscach - bocznym przelomie Shedong - malym i waskim, w ktory wplynelismy innym, mniejszym, statkiem, a w koncu malym tradycyjnymi wioslowymi lodkami, zamek bialego krola - slynny z roli ktora odegral w czasie 3 krolestw (2-3 wiek, Liu Bei przekazuje wladze) choc wiekszosc zabudowy wygladala na czysty 20, no moze 21 wiek, i suuuuuper kiczowate miasto duchow w Fengdu. Miasto duchow naprawde kiedys zaczelo sie od swiatyni boga umarlych, ale potem obroslo w inne swiatynie i legendy, by teraz zostac przerobione przez komunistow w rodzaj kiczowatej atrakcji turystycznej.
Ogolnie byla to interesujaca podroz, choc dziwna, troche przypominala chyba wycieczki w czasach komunistycznych w Polsce, np. Rejs. Prawie wszyscy pasazerowie to byl turysci Chinscy.

No comments: