Thursday, November 29, 2007

No i po egzaminach wejściowych

W końcu, po wtorkowych egzaminach z angielskiego i matematyki/fizyki, wczorajszym z elektroniki / telekomunikacji oraz prezentacji mojej pracy magisterskiej i propozycji badań na przyszłość, skończyłem procedurę egzaminów wejściowych na studia doktoranckie.
Ogólnie dobrze poszło, z wyjątkiem lekkiej wpadki na egzaminie mat/fiz, oraz opacznego zrozumienia tematu moich badań przez 2 profesorów, i nieoficjalnie zdałem (oficjalnie prawdopodbnie jutro zdam).
No to teraz przygotowuję się do niedzielnego egzaminu z japońskiego, Nihongo Nouryoku Shiken 2kyu(2 stopień od góry), choć tego mogę już nie zdać.

Friday, November 23, 2007

Wizyta wujka Marcina + najgorsza rozmowa telefoniczna

Dziś przyjechał do Nagoi wujek Marcin, akurat jest teraz w Japonii ze względu na swoje badania, i oprócz długich rozmów po drodze zdołaliśmy zobaczyć zamek, chram Atsuta i galerie handlową z świątynią Osu Kannon. Ogólnie słabo... ale porozmawialiśmy sobie długo chodząc i rozmawiając przy obiedzie i kolacji, a o to głównie chodziło.

Drugim ciekawym wydażeniem była moja najgorsza rozmowa telefoniczna w życiu.
O co chodzi:
Chciałem wziąść udział w programie w któym płaci się NGO 400$ i oni wysyłają jeden bardzo ciekawy specjalnie dla dzieci w ciężkich warunkach zaprojektowany laptop (tzw 100$ laptop) do biednego kraju, i taki sam dla mnie na adres przeze mnie wskazany w USA (w moim przypadku - kuzynka Tammy).
Przez Paypala nie mogłem tego załatwić (Mój Paypal tylko Polskie adresy wysyłkowe przyjmuje ... czego mieliśmy już dowód), więc musiałem przez telefon ustalić i zapłacić.
Mój akcent + przeziębienie + Skype + zniekształcenie przez telefon + niemrawość umysłowa telefonistki sprawiły że było to piekło, tłumaczyć musiałem wieokrotnie, powtarzałem wszystkie numery, imiona i adresy po 4 razy, i cała rozmowa zajeła mi 21min.
Ale zakończyła się sukcesem! ... tak mi się zdaje.
Zobaczymy do Lutego, do kiedy ma laptop przyjść do Tammy.

Sunday, November 18, 2007

Po długiej przerwie ...

Trochę się niestety rozpuściłem i przestałem regularnie pisać. Obiecam postaranie się o poprawę tej sytuacji ;) .
Plan na dziś:
1. Najbliższe zdarzenia
2. Opis paru ciekawych przeszłych eventów
3. Ciekawostki nt Japonii

1. Najbliższe zdarzenia
Jestem obecnie w trakcie przygotowywań do egzaminu na studia doktoranckie który jest za tydzień w poniedziałek i wtorek, egzamin pisemny 2-częściowy - Matematyka i Fizyka oraz Elektronika i Telekomunikacja plus prezentacja pracy magisterskiej i planów. Do pisemnego muszę jeszcze trochę popracować, prezentację już przetrenowałem ale muszę skrócić o 1/4 czas prezentacji.
W piątek przyjeżdża do mnie wójek Marcin, razem jedne dzień zwiedzania Nagoi planuję, ale jeszcze dokłądnie co ... nie wiem, bo niestety w samej Nagoi naprawdę unikalnych miejsc raczej brak.
A 2 Grudnia Nihongou Nouryoku Shiken - egz z Japońskiego, ja próbuję zdać 2 kyu (2 od góry), choć czasu na przygotowania mało...

2. Opis paru ciekawych przeszłych eventów
Działo się, działo ostatnio. Z ważniejszych rzeczy w zeszły weekend pojechałem na homestaya do rodziny w Ichinomiya (między Nagoją i Gifu). Było ciekawie ale normalnie, rodzinka z 2 małymi dzieciakami, ojciec zapracowany. Tylko ... matka należała do tzw. Hippo Family, organizatorzy homestaya, grupa która wierzy w porozumiewanie się wszystkimi możliwymi językami, bo są podobne. Może to i fajne podejście, ale sprowadza się do wkuwania głupich obcojęzycznych opowiastek i powtarzania z ostrym japońskim akcentem(francuskiej opowiastki nie zrozumialem). Ogólnie, spotkań Hippo Family, których były 2 w ciągu 2 dni, nie lubiłem. Zdjęcia mam, ale papierowe bez skanera w zasięgu wzroku.

W zeszły czwartek udaliśmy się z Piotrkiem i Wojtkiem do Komaki, obejrzeć nasze Polskie siatkarki pokonujące Koreanki (nie zawiodły). Hala w Komaki ma strasznie słaby dojazd, z pociągu szliśmy poboczem około 20 min, ale sam mecz był ciekawy, Piotrek darł się na całe gardło, ja tylko na pół, byliśmy nawet w telewizji - jako jedyni naprawdę się wydzierający.


David, Thierri, Marina, Minjung i ja na tle Korankei

W końcu wczoraj pojechaliśmy z Minjung(Korea) i Mariną(Władywostok) stopem do Asuke z parkiem Korankei, słynnym z czerwonych liści(jak się okazało jeszcze nie teraz). Późno zaczęliśmy ale bez problemu w 2 etapach dotarliśmy, sam autostop był zabawą - Marina nigdy tego nie robiła, a Minjung tylko parę razy w Francji. Poznaliśmy parę pracowników Toyoty - modeli, i 2 dziewczyny (zdumiałem się że nas wzieły, może przewaga dziewczyn w naszej grupie?), i jeszcze jedno małżeństwo.
Na miejscu spotjkaliśmy Davida i Thierriego, którzy dojechali rowerem(4h po górach, David dostał tak w kość że chciał wracać z namia a po rower dziś ponownie pojechać), i razem zwiedziliśmy miasteczko (nastawione na turystów), piękną dolinkę i małe muzeum starej farmy. Na zamek niestety czasu nie starczyło, a wiem że Mijung chciała odwiedzić. Gdybyśmy tylko wcześniej wyjechali ...
Wróciliśmy stopem, byliśmy w domu o 8.

2007年11月17日 - Wycieczka autostopem do Asuke


Dziś było party u Piotrka i Karoliny. Zaprosili sporo japończyków, i robiliśmy prezentacje o Polsce po japońsku, jedząc polskie potrawy. Wyszło bardzo dobrze, tylko ludzi było mało, sporo osób się powymawiało, albo wyjechało gdzieś ... mimo to był to mile spędozny czas, pogadałem sporo z paroma japonkami, a Karolina spodziewa się dziecka w Maju.

3. Ciekawostki nt Japonii
Odkąd tutaj przyjechałem już parę razy japończyczy mi mówili że słyszeli że w Polsce piją bardzo wysoko procentowe alkohole. Najpierw oczywiście odpowiadałem: no tak, 40% wódkę pijemy, ale oni zawsze mówili że chodzi im więcej niż 40%, na co ja zazwyczaj wymieniałem śliwowicę, że czasami się pije i że ma do 80%. Oni nadal byli niezadowoleni, choć tutaj zazwyczaj rozmowa schodziła na porównanie 80% śliwowicy z 10-20% umesiu(梅酒), japońskiego likieru ze śliwek.
Sprawa wyjaśniła się po 2 wizytach w saka-ya(supermarket alkoholowy) i rozmowie z Kasią - otóż na półkach sakayi zazwyczaj obok jedynej polskiej wódki - Żubrówki, stoi drugi polski produkt - spirytus rektyfikowany 100%! Mamy opinię pijących czysty spirytus, i Kasia już parę razy odawiała japończykom kieliszka "na modłę polską".