Friday, March 7, 2008

Pierwsze 2 dni w Chinach

No i pojechalem do Chin!
Dzis i jutro jestem pod Huangshan - zolta gora, slynnej z widokow, na ktorej m.in. krecono sceny do filmu "Przyczajony Tygrys, Ukryty Smok".
No ale zaczne od poczatku, przylecialem po poludniu do Shanghaiu, i po podrozy pociagiem magnetycznym do centrum (tak serio, mimo ze slynny, 300kmh, ten pociag to tylko pokazowka, szybciej byloby jezeli mieliby 2 razy wiecej zwyklych pociagow na trasie).
Pochodzilem i pojezdzilem po miescie, zobaczylem Bund - nabrzeze pelne majestatycznych przedwojennych europejskich budowli, i Nanjing street - glowna ulica handlowa.
Od razu paru spostrzezen:
1. Chinczycy sie zawsze pchaja, jak dzwi od metra sie otwieraja, zaczyna sie bitwa miedzy wchodzacymi a wychodzacymi.
2. Szanghai jest NAPRAWDE przebudowywany, wszedzie sztalunki (zardzewiale rury plus bambus), czesc ulic pozamykana wszedzie place budowy, porozwalane chodniki i sterty gruzow.
3. Na drogach panuje totalna wolna amerykanka. Wszedzie sa motorynki, piesi(chodnikow prawie nie ma) i samochody, trukaja na ciebie samochody jak na zielonym przechodzisz.
4. Wszyscy chca ciebie naciagnac lub oszukac. Zaczynajac od tlumow sprzedawcow bzdet ("oryginalne" Omegi), alfonsow, dziewczyn chcacych pojsc z toba na kawe/obiad (“dziewczyny z prowincji”, choc w przypadku nieltorych moze naprawde byly szczere ... alob bardzo dobre, z 8 mnie w 2 dni zaczepilo), sprzedawcow zawyzajacych ceny, sprzedawcow dajacych ci banknoty 5 jiao(0.5 yuana) zamiast 5 yuanow...
5. Wyraznie widac kosci zlotego wieku przedwojennego Shanghaiu, wielkie budowle z poczatku zeszlego wieku sa wszedzie, niektore bardzo ladne.
6. Straszny kontrast - super nowoczesnosc - drapacze chmur, wielkie banki itp., a z drugiej strony biedne uliczki z praniem na banbusach, ludzie noszacy rzeczy na bambusowych dragach.
7. No i problem jezykowy ... chinczycy zadko kiedy angielski znaja.

Tak wiec, pierwszego dnia przespalem sie w ladnym hostelu Captain‘s hostel, drugiego mialem odebrac Monike i Davida z portu. Tylko ze ... port ktory mialem na mapie nie istnial juz (godzilne go szukalem!), port do ktorego mieli przyplynac byl w renowacji (zamkniety), wiec wysadzili ich zupelnie gdzie indziej, a ich statek sie 6h spoznil. Przez to sporo czasu stracilismy na szukanie siebie nawzajem, ale w koncu sie znalezlismy pod wieczor, a ja zdazylem jeszcze obejrzec bardzo ciekawe ogrody Yuyuan, kompleks handlowy dookola ich, a nawet zgubic sie w metrze (zmienione nazwy stacji ...).

Wieczorem wsiedlismy w pociag nocny i pojechalismy do Huang Shan.
Od razu wpadlismy w rece chinskiej mafii pana Hu. Pan Hu ma restauracje pod Huang Shan (miasteczko Tangkou), i dopoki go nie spotkalismy nie rozmielismy znaczenia slowka "everpresent"(zawsze obecny) w jego opisie w przewodniku Lonely Planet. A wiec, z dworca pojechalismy mini-busem do Tangkou (z targowaniem), pani z busu juz probowala sie z nami porozumiec, i w koncu zadzwonila do pana Hu i wysadzila nas przed (zaprzyjznionym?) hotelem. Pan Hu czekal i nam pomogl zabookowac hotel, potem chcial nas zabrac do swojej restauracji na obiad, Powiedzielismy nie, i ze pojdziemy pod gore piechota.
Niestety pogoda nie byla najlepsza wiec glowna wspinaczke do jutra odlozylismy, ale dzis zamierzalismy isc troche pod gore i zobaczyc wodospady.
Z 6 razy taksowki chcialy nas zabrac, w tym 2 razy pan Hu sie objawil pomoc, i w koncu wzielismy taksowke pod gore. Pan Hu chcial na nas poczekac na dole ale powiedzielismy nie. Wodospady byly bardzo fajne, mimo ostrej mgly, niestety z tad nie moge zdjec uploadowac.
Wrocilismy do hotelu, zjedlismy i kupilismy na jutro rzeczy, i zgadnij kto sie pod naszym pokojem objawil, pan Hu! W koncu kupilismy przez niego bilety na autobus dalej do Wuhan na jutro wieczor(cena taka sama jak na dworcu sprawdzilismy), ale w koncu chuba pojdziemy jutro do jego restauracji na kolacje.
Teraz jestem w kafejce internetowej - 3 yuany/h. to 1zl/h, i klientela taka jak sie mozna spodziewac - gracze (Warcraft III rozpoznaje), troche surferow ii ... co pare minut odcina prad na chwilke, wiec UPSy sie wlaczaja. W takim srodowisku maja naprawde probe bojowa.
Napisze znow jak bede mogl.

No comments: