Saturday, May 12, 2007

Nauczanie dzieci i urodziny Sama

Wczoraj miałem bardzo bardzo zajęty dzień.
Po zajęciach poszedłem z Borysem do budki policyjnej, Koban, bo ukradli mu rower. Była to częściowo jego wina, zapomniał go zamknąć, ale nadal ... Byłem zdziwiony jakością obsługi, oficer nieźle znał angielski (choć go raczej nie używał bo ja większość tłumaczyłem), był bardzo uprzejmy. Wypełnilismy szybko zgłoszenie i w 20 minut już mogliśmy sobie iść. Nawet paszportu nie trzeba było okazywać. Ogólnie małe budki policyjne w każdym z miasteczek (pod-dzielnic) uważam za bardzo trafny pomysł.
Potem spotkałem się z japończykiem prowadzącym małą szkołę angielskiego. Mój znajomy z laboratorium, Rashita, pracuje tam. Wczoraj wyjechał jednak do Tokyo, więc nie mógł, zaproponował mnie jako zastępstwo. Były to 3 lekcje 50 min, w przedszkolu, dla 3-4 latków, potem jeden 5-latek, podstawy angielskiego (Hi!What's your name? I'm Jan), i jedna dziewczynka 7-letnia która już co nieco znała. Głównie "What is this? This is a ball" i "The ball is on the table". Do wszystkiego były książki ,więc nie było źle ... chcoć oczywiście udało mi się zostawic portfel w przedszkolu, dopiero dziś go odebrałem.
W końcu wieczorem poszliśmy na tabehoudai(食べ放題 stół szwedzki) w brazyliskiej restauracji w Sakae (centrum). Byliśmy tam z Eleni, Gustavo i Vanessą na 8, ale okazało się że Sam, to były jego urodziny, przełożył przyjęcie na 9:30 bo za dużo osób się zgłosiło i nie można było wcześniej zarezerwować, więc przegadaliśmy półtorej godziny w Starbucks Coffee.
Restauracja była super. Z 40 osób przyszło, zajeliśmy około 2/3 sali, w tym dużo znajomych. Bufet był dobry ale nie bardzo bogaty, ale co pewien czas przechodzili kelnerzy z grillowanym mięsem, nadal na rożnach, i z niego odkraiwali kawałki. To było bardzo dobre.
Ja siedziałem przy głównie brazylijskim stole, dobrze się bawiliśmy.


Sam w w swoich prezentach - kroliczych uszach i urodzinowych okularach

Następnie w mniejszej grupie poszliśmy na Karaoke. Z osób mi danych był Sam, Freddy(walijczyk, ten co w Ise), Marina (Uzbekistan) i brazylijczyk ... którego imienia nie byłem w stanie zapamiętać.
Chociaż byłem nie w swojej lidze, Sam i 5 innych osób naKaraoke śpiewali perfekt, to mimo to było naprawdę fajnie. Skończyliśmy o 6 rano, dziś ... no cóż , głównie spałem przez to.

No comments: