Friday, January 11, 2008

Wizyta w Wilnie

Ostatnie dni przed wyjazdem spedzilem glownie na zakupach, tzn z rana jezdzilem do Sakae, Osu Kannon i dworca na zakupy, a po poludniu japonski i laboratorium.
Piatek, dzien przed moim wyjazdem do domu, okazal sie bardzo zlym rozpoczeciem swiat. Brat mojego znajomego, Wojtka, zmarl w wypadku, co Wojtek mocno przeżył. Wrócił do Polski w niedzielę. Piątek był też w moim laboratorium dniem „Oo souji” – wielkiego sprzątania. Dosłownie od rana czyściliśmy wszystko, zaczynając od wszystkich lamp sufitowych, przeczesywaniu wszystkich szafek, sprzątaniu biórek, przedmuchiwaniu komputerów ...
Sobota była dniem lotu do Polski. Na lotnisko pojechałem z Borysem, bo on odbierał swoją dziewczynę, Anne, która lądowała 3 h przede mną. Mileiśmy ją rozpoznać jako „tą z najwiękzą ilością bagażu”, ale nie rozpoznaliśmy bo jej bagaż zgubili . Lot był szybki i przyjemny, to był chyba mój najdłuższy widziany zmierzch. Finnair zrobił na mnie naprawdę dobre wrażenie, widać że wykorzystują możliwości płynące z lokalizacji Helsinek (idealna do lotów Azji Wschodniej.). Lotnisko Wileńskie też zrobiło na mnie wrażenie, ale zupełnie inne. Wyglądało jak niezaduży dworzec kolejowy, wielu oczekujących na znajomych po zobaczeniu ich na hali przylotów (tej z gdzie się odbiera bagaże) po prostu wchodzili im pomóc odebrać bagaż! Celników 0, bezpieczeństwo ... na drugim krańcu paranoi która teraz na lotniskach panuje. A, i zgubili mi w Helsinkach bagaż, musiałem kolejnego dnia odbierać ( przez wejście na halę przylotów i własnoręcznie zdjęcie go z taśmy, a jakże).

Wilno ... jest naprawdę pięknym miastem. Zatrzymaliśmy się w domu polskich ojców franciszkanów, 5 min piechotą od Ostrej Bramy. Sporo pochodziliśmy po starym mieście i okolicach, jak zawsze szczególnie po (licznych) kościołach i cerkwiach wstępując. Stare miasto jest tam duże, głównie w stylu barokowym. Fronty robią bardzo duże wrażenie, ale wejść tylko w boczne uliczki i natrafia się na całkowite ruiny. Widać że dużo cały czas remontują, ale do zrobienia im jeszcze sporo zostało ... Musiało to wyglądać tragicznie w 1991. Najgorzej jest z kościołami. W czasach sowieckich w dużej części były używane na różne dziwne sposoby lub po prostu opuszczone, wiele jest wewnątrz całkowicie zniszczonych.
Widać bardzo dużo wpływów Polskich, po Polsku można się prawie wszędzie dogadać, a jak nie po Polsku, to po Rosyjsku. Niestety jest sporo żebrzących, wielu z nich specjalnie celuje na Polaków. Warto zobaczyć Matkę Boską Ostrobramską. Jej kaplica jest bezpośrednio nad Ostrą bramą, tak że widać ją z ulicy, z wewnątrz dawnych murów. Obraz i wota do obrazu robią wrażenie, ale większe wrażenie robi to że dużo osób przystaje i na prawdę żegna się przechodząc przez bramę / pod obrazem.

2007年12月23日 - Wilno

No comments: