Drugim punktem programu była świątynia Sensouji w Asakusie, najsłynniejsza w Tokyo, choć prawdę mówiąc nie jestem do końca pewien dlaczego. Jest oczywiście duża, ma wielki pasaż handlowy przed sobą, no ale odbudowywana po wojnie.
Trzecim był Park Ueno, pierwszy oficjalny park publiczny stworzony w erze Meiji (od 1863 roku, gwałtowne unowocześnianie Japonii), z wieloma muzeami, paroma świątynkami, zoo ... w wiekszości Gosia zwiedziła go jednak sama, bo ja próbowałem kupić bilety autobusowe na kolejny dzień do Fujiyoshida u podnóża góry Fuji(bezskutecznie, wykupione wszystkie).
W końcu pojechaliśmy do Ahihabary, dzielnicy słynnej z taniej elektroniki, sklepów z mangami, anime, figurkami i wszystkim związanym z tego typu hobby. Pierwszym sklepem do którego weszliśmy okazał się sklep z figurkami. Myslałem że to jedno piętro figurek i coś inego wyżej, ale to były 7 piętra figurek ... nie że nieładnych, ale ile...
Znalazłem też w końcu pierwszy sklep RPG(przypadkiem, szukając manga cafe)! Miał w cale niezły wybór, japoński/angielski pół na pół, jak i miejsca do grania. Niestety trochę od Nagoi daleko.
No comments:
Post a Comment