centrum konferencyjne Big Sight. Niektórym może się wydać znajome z niektórych anime ...
Jest to jedna z największych jeżeli nie największa impreza typu konwentowego na świecie. W ciągu 3 dni pół miliona Japończyków przewija się przez ogromne hale Big Sight w celu kupowania Doujinshi, amatorskiej mangi, anime i gier, w dużej części erotycznych, dość często podczepiających się do znanych serii (np. doujinshi Harry Potter). Pojechaliśmy tam nową kolejką typu nadziemnego, na wiaduktach, cała ta dzielnica jest nowa i zaprojektowana od zera. Ludzie na stacji zdziwili nas, bo kazali nam iść w kierunku przeciwnym do tego w którym było centrum (jego odwrócone piramidy wyraźnie widoczne), okazało się że kolejka ma ponad kilometr i prowadzili nas na jej koniec. Mimo to szybko się poruszała, tak że po 30 min bylismy już w środku. Rzeczywiście, tłumy były niewyobrażalne, szczególnie na korytarzach (też ogromnych, dostosowanych do takich imprez) panował straszny zaduch. Na szczeście same sale, 3, każda wielkości boiska do piłki nożnej, były bardzo wysokie i przewiewne.
Przeszliśmy przez salę poświęconą doujinshi erotycznemu (tzn bardziej niż średni doujinshi), grom (głównie RPG i eroge, erotic game) oraz muzyce. Sala, nie powiem, była ciekawa, było się z czego pośmiać, niektóre filmy i gry były interesujące. Ja kupiłem 2 gry, jedną bijatykę ala Street Fighter, tylko między uczennicami, a drugi jakis RPG, Quaternion, który po 10 minutach naciskania skip by przejść kolejne plansze opowieści okazał się prostą nawalanką.
Druga sala miała głównie doujinshi powiązane z profesjonalnymi mangami i książkami (np. doujinshi Harry Potter), choć nie brakło też erotycznych.
Trzecia była dla tuzów światka doujinshi, ustawionych, znanych kół, takich jak Typemoon czy Nitro+. Tam było dużo merchandise'u (koszuki itp), wiele naprawdę profesjonalnych gier i filmów, część z tych grup miała też swoje anime w telewizji. Parę tytułów wpadło mi w oko, ale na gry nie mam czasu, a więc cóż ...
Cosplayerki i my
W międzyczasie udaliśmy się też na plac cosplayowców, osób przebierających się za bohaterów książki/mangi/anime. Były ich tłumy, lepiej i gorzej przebrani, za postaci które znam i których nie znałem. Zdjęć swoim aparatem niestety nie zrobiłem - bo był cały czas zaciety, a na te od Cezarego trzeba poczekać... Chyba złapali nas też reporterzy z Asahi shinbun (gazeta), bo Gosia mówi że byliśmy na pierwszej stronie wydania Tokijskiego nastepnego dnia, choć nie wiem na 100%.
Cała impreza skończyła się o 17. Było to bardzo ciekawe doświadczenie, choć summa sumarum kupiłem tylko te dwie gry. Trzeba było przynajmniej kupić jeszcze doujinshi Pottera ...
Wieczorkiem poszliśmy jeszcze obejrzeć panoramę Tokyo z gmachu Fuji TV i do Ooedo onsen monogatari. Jest to onsen, gorące źródła(tu trochę udawanych bo ze studni głębinowych pompują), zrobiony tak by przypominał onseny z przed 200 laty. Jest ulica a la era Edo, wszyscy noszą yukaty(letnie kimona), można zjeść tradycyjne potrawy i kupić tradycyjne to i owo, no i oczywiście jest to też pełen onsen z wieloma basenami, łaźniami, masażem itp. Jak ktoś jedzie na dłuźej do Tokyo to naprawdę polecam.
2007年8月17日 - Komike - Comic market w Tokyo |