Wczoraj pojechaliśmy z Anną rowerami do Asuke, miasteczka w górach słynnego z czerwonych liści. Dla mnie to był już trzeci raz, ale poprzednio jeździłem autostopem. Wyruszyliśmy o 5 rano (wschód słońca jest teraz około 6:30 a zachód o 4:30), i po 3,5 godziny, dotarliśmy na miejsce. Droga była naprawdę prosta (skręć w prawo i jedź prosto 40 km) i łatwa. Jechaliśmy (po opuszczeniu miasta) wzdłuż autostrady, niestety przecinającej parę wzgórz, a potem wzdłuż mniejszej drogi dojazdowej. Miło było wyrwać się z miasta, pogoda była świetna, a okolica piękna. Obejrzeliśmy dolinę, mały skansen i zamek, niestety nie udało mi się przekonać Anny do skorzystania na koniec z pobliskiego onsenu :(.
Byliśmy zpowrotem o 19:00, coś zjadłem i padłem spać.
Zdjęcia z wczorajszej wycieczki:
Zdjęcia z poprzednich wycieczek do Asuke:
Zdjęcia z wycieczki z moim labem:
Dziś są urodziny jednej znajomej, Marie z Francji, jutro imieniny Kasi ... więc znowu zajęty weekend ... może za bardzo (poniedziałek jest wolny w tym tygodniu).
No comments:
Post a Comment