Friday, December 7, 2007

Nihongo Nouryoku Shiken i inne

W zeszłą niedzielę zdawałem Nihongo Nuryoku Shiken, 2kyu. Raczej nie zdam. Mimo że słuchanie i kanji/słownictwo dobrze mi poszło, to całkowicie zawaliłem część 3, najważniejszą, czytanie i gramatykę. Powód - czytanie, gramatykę całą zrobiłem, ale słabo bardzo. Nie znam 1000 kanji oficjlanie wymaganych na ten poziom, i jeżeli w przypadku słownictwa można często słowa z kontekstu zgadnąć (jeżeli zna się słowo a nie kanji), to w przypadku tekstów bez znania tych kanji nie da się zrozumieć tekstu po 1-krotnym przeczytaniu. Po 3-krotnym da się, ale potem 2/3 pytań wypełnia się losowo z braku czasu, jak w moim przypadku.

Zaskoczyła mnie ilość zdających, tam gdzie ja zdawałem było ich coś 3-5 tysięcy, a drugie tyle w innym uniwerku w Nagoi. Z rana były naprawdę tłumy idące z metra na egzamin. Duża większość Chińska, ale tego się można było spodziewać. NIestety przez te tłumy nie znalazłem się w końcu ze znajomymi któzy też zdawali (tylko że inna sala, na 2kyu było ich 14), więc trochę nudne były przerwy w egzaminie.

Tydzień upłynął bez większych zdarzeń, tyle tylko że dyskutowaliśmy z Moniką nasze plany wyjazdu do Chin w Marcu, lecz dziś naprawdę udało mi się popisać.
Wracałem z Aikido do domu, po drodze chciałem zachaczyć o Yamada denki - sklep z elektroniką, przez co musiałem jechać nieco okrężnie. No i przy tym okrężaniu zagapiłem się, nie skręciłem gdzie trzeba i totalnie się zgubiłem. Najpierw myślałem że szybko znajdę dużą ulicę i nią wrócę, ale zamiast tego wylądowałem między polami (nawet z unoszącym się zapachem gnojówki). W końcu znalazłem drogę ekspresową której szukałem, i pojechałem nią ... w przeciwną stronę. Dopiero już za Nagoją widząc znak drogowy "Toyota City - 12 km" się poznałem na mojej pomyłce.
W sumie, zamist zwykłych 30 min jechałem do domu 2 godziny dłużej...

2 comments:

Kama said...

hihi.

U nas w Warszawie zdających na 2lvl była 1 sala - 40 osób, większość z japonistyki oczywiście. Też mi się zdaję, że nie zdałam (chyba, że dobrze strzelałam :P)

JKietlinski said...

Hmm ... liczmy na to że oboje dobrze strzeliliśmy :). U nas był naprawdę przytłaczający tłum.