Friday, November 23, 2007

Wizyta wujka Marcina + najgorsza rozmowa telefoniczna

Dziś przyjechał do Nagoi wujek Marcin, akurat jest teraz w Japonii ze względu na swoje badania, i oprócz długich rozmów po drodze zdołaliśmy zobaczyć zamek, chram Atsuta i galerie handlową z świątynią Osu Kannon. Ogólnie słabo... ale porozmawialiśmy sobie długo chodząc i rozmawiając przy obiedzie i kolacji, a o to głównie chodziło.

Drugim ciekawym wydażeniem była moja najgorsza rozmowa telefoniczna w życiu.
O co chodzi:
Chciałem wziąść udział w programie w któym płaci się NGO 400$ i oni wysyłają jeden bardzo ciekawy specjalnie dla dzieci w ciężkich warunkach zaprojektowany laptop (tzw 100$ laptop) do biednego kraju, i taki sam dla mnie na adres przeze mnie wskazany w USA (w moim przypadku - kuzynka Tammy).
Przez Paypala nie mogłem tego załatwić (Mój Paypal tylko Polskie adresy wysyłkowe przyjmuje ... czego mieliśmy już dowód), więc musiałem przez telefon ustalić i zapłacić.
Mój akcent + przeziębienie + Skype + zniekształcenie przez telefon + niemrawość umysłowa telefonistki sprawiły że było to piekło, tłumaczyć musiałem wieokrotnie, powtarzałem wszystkie numery, imiona i adresy po 4 razy, i cała rozmowa zajeła mi 21min.
Ale zakończyła się sukcesem! ... tak mi się zdaje.
Zobaczymy do Lutego, do kiedy ma laptop przyjść do Tammy.

No comments: