Za tydzień kończy się ważność biletów juuhachi-kippu, których miałem jeszcze 3, więc w niedzielę pojechałem używając jednego z nich na jeden dzień do Osaki. Udałem się tam szlakiem dobrze znanym z wypraw do Kyoto - 5:52 pociąg ze stacji Nagoya, przesiadka w Ogaki, i przez Kyoto do Osaki. Byłem na miejscu (dokładniej stacja Osaka-jo koen - Park Zamkowy) koło 9.
Zacząłem zwiedzanie od zamku, bo to chyba najsłynniejsza rzecz w Osace. Od razu zaskoczyły mnie spore grupki dziewczyn z plakietkami, chcącymi kupić bilety na koncert czy coś który był w pobliskiej hali (teren zamku to teraz park, zawierający również obiekty sportowe). Najpierw myślałem że one bilety sprzedają zamiast kupować ,ale to nie Polska.
Kolejnym zaskoczeniem, gdy przechodziłem się po parku, były jeszcze pozostałe barierki na poboczach dróg. Zupełnie zapomniałem że tego samego dnia było zakończenie mistrzostw lekkoatletycznych i chyba po biegu/chodzie/sztafecie tor dookoła zamku pozostał.
Zamek w Osace, mimo że historycznie bardzo słynny, jedyny z wielkich zamków który doczekał się prawdziwego oblężenia, został odbudowany w betonie w latach 30(trochę przed wojną), po paru ogromnych pożarach, ostatni pod koniec shogunatu Tokugawów(lata 1860te) gdy obrońcy (pro-shogun) stwierdzili że raczej spalą zamek niż oddadzą go w ręce postępowców. Na zewnątrz wygląda ładnie, ale w środku to tylko betonowe wnętrze.
To betonowe wnętrze zawierało jednak bardzo ładną wystawę o Toyotomim Hideyoshim, pierwszym budowniczym zamku, zjednoczycielu całej Japonii (choć on tylko zakończył co Oda Nobunaga zaczął). Ja ogólnie lubię Hideyoshiego, jest to postać bardzo barwna, syn chłopa któr został faktycznym władcą całej Japonii ... (z tytułem taiko, za niskie miał pochodzenie na shoguna). Druga część wystawy była o czasie po jego śmierci, oblężeniu 1614 roku i wojnie 1615 roku, kiedy syn Hideyoshiego był ostatecznie pokonywany przez Tokugawów (decydująca bitwa była w 1600 pod Sekigaharą, w 1615 dokańczają tylko robotę zdobywając Osakę, bastion Toyotomich).
Następnie udałem się do nowego muzeum historycznego Osaki, by się trochę więcej dowiedzieć o historii miasta. Osaka ciągnie swoją genealogię od pałącu Naniwa, stolicy Japonii w 6 wieku, istniejącym do 8 wieku. Jednak w tamtym czasie po śmierci cesarza pałac generalnie palono, a nowy cesarz budował kolejny(tradycja Shinto), ten również został w miarę szybko opuszczony (mimo że miasto przeżyło śmierć władcy) i została po nim tylko świątynia - Shitennouji, pierwsza świątynia buddyjska w Japonii. Okoliczne teren zawsze były zasiedlone, jednak tak naprawdę Osaka zaczęła się od śwątyni Nishi Honganji sekty Jodoshinshu w 16 wieku. Ta sekta została pokonana przez Odę Nobunagę i na miejscu świątyni Toyotomi Hideyoshi(wtedy jego wasal) zbudował swój zamek (miejsce strategicznie położone, wrota na morze wewnętrzne). Od zamku zaczęło się prawdziwe miasto, które w erze Edo stało się prawdziwą potęgą handlowo-przemysłową, pełną ruchliwych kanałów.
Po muzeum nastepnym punktem była już wspomniana świątynia Shitennouji, popularnie zwana Tennouji. Mimo że jest najstarsza w Japonii, to budynki nie przetrwały upływu czasu, były wielokrotnie palone, a ostatnia rekonstrukcja jest z okresu po wojnie. Została założona przez księcia Shotoku, wielkiego promotora Buddyzmu, człowieka który ukuł nazwę Nihon na Japonię(znaczy Japonia po japońsku), i ogólnie niesamowicie słynną i pozytywną postać w historii Japonii, dosłownie książę z bajki.
Ostatnim punktem było oczywiście centrum miasta, arkady handlowe, Amerika-mura(modne arkady handlowe z ciuchami "amerykańskimi") itp., no i w końcu wieczorem powrót.
Muszę powiedzieć że było lepiej niż sądziłęm, myślałem że w Osace nic nie ma do zwiedzania, co nie okazało się prawdą, w grunice rzeczy jeszcze jeden dzień by się przydał na zwiedzanie. Dowiedziałem się dość dużo ciekawych faktów o historii tego miejsca, a ta mnie zawsze interesuje, szczególnie że Osaka była przez parę lat faktyczną stolicą Japonii.